👉Fragment „Mitologii” Jana Parandowskiego
Atena (Minerwa)
"Dzeus, który od dłuższego czasu odczuwał
dotkliwe bóle głowy, wezwał Hefajstosa, z bogów najtęższego kowala, i kazał
sobie toporem rozbić czaszkę, aby się przekonać, co jest powodem cierpienia.
Ledwo Hefajstos zadał mu cios żądany, gdy z otwartej głowy wyskoczyła dorodna
bogini, w jasnej zbroi. W tak dziwny sposób przyszła na świat Atena, bóstwo mądrości. Dzeus kochał ją
najbardziej ze wszystkich swoich dzieci, sadzał wysoko na radzie bogów, cenił
zawsze jej zdanie i na znak szczególnej łaski pozwalał używać swej strasznej
broni — piorunu. Była to surowa i niedostępna dziewica, postawy olbrzymiej,
wielkiej siły i niezłomnego hartu. Nigdy nie myślała ani o miłości, ani o
małżeństwie. Nie miała po prostu na to czasu. Zajmowało ją wszystko. Wynalazła
mnóstwo pożytecznych rzeczy, a uczeni i filozofowie widzieli w niej swoją
patronkę. Potępiali jedynie jej zamiłowanie do wojny. Lecz Atena zbroję nosiła
tylko po to, żeby bronić słusznej sprawy i miast napadniętych zdradziecko.
Gałąź z poświęconego jej drzewa oliwnego stała się symbolem zgody między
zwaśnionymi. […]
„Mit o Atenie i Arachne”
Atena szczególnie celowała w robotach tkackich
i wyszywaniu. Ponieważ żadna z bogiń tym się nie zajmowała, przyznawano jej na
Olimpie w tych rzeczach niedoścignione pierwszeństwo. Inaczej się działo na
ziemi, gdzie pewna księżniczka, imieniem Arachne, zapewniała, że potrafi
wyszywać równie pięknie, a może jeszcze piękniej niż sama bogini. Wtedy Atena
stanęła z nią do zawodów: która z nich cudniej wyhaftuje tkaninę. Arachne
skreśliła igłą na płótnie przedziwne bajki. Był tam Dzeus porywający Europę i
Leda bawiąca się z łabędziem, Danae nakryta złotym deszczem i wiele innych
rzeczy, a wszystko takie żywe i takie ładne, że Atena, której własna robota nie
była piękniejsza, podarła ze złości tkaninę Arachny. Biedna dziewczyna
powiesiła się z rozpaczy. Teraz dopiero Atena poznała, jak dalece gniew ją
zaślepił. Wróciła jej życie i jednocześnie zamieniła w pająka. Odtąd Arachne
“srebrne w belkach płócienka przędzie"*, na których zawisają tęczowe
źdźbła słońca.
Ze wszystkich miast greckich Atena
kochała najbardziej to; które od niej wzięło swą nazwę — dumne, wspaniałe
Ateny.* Tam miała najpiękniejsze świątynie i najokazalsze uroczystości.
Ateńczycy obchodzili od niepamiętnych czasów, w porze żniw, z początkiem
sierpnia, Panatenaje. Były one
pierwotnie świętem chłopskim, aż król Pizystrat (VI wiek przed n. e.) uczynił z
nich naczelną uroczystość ateńską, sprawianą co cztery lata z wielką
wystawnością. W czasie Panatenajów odbywały się wyścigi na wozach, zapasy
atletów i koncerty muzyczno-wokalne. Ze wszystkich stron zjeżdżali się artyści
i występowali w Odejonie, wielkim gmachu koncertowym, u stóp skały Akropolis.
Zwycięzcy otrzymywali pewną ilość oliwy wyciskanej ze świętych oliwek Ateny i
przechowywanej w malowanych dzbanach. Po zawodach odbywał się przy
akompaniamencie fletów taniec pirryjski, stary wojenny taniec, o którym
opowiadano, że pierwsza zatańczyła go Atena po zwycięstwie nad gigantami.
Występowały kolejno trzy chóry: chłopców, młodzieńców i mężów. Po konkursie
piękności męskiej, do którego stawali najpiękniejsi młodzieńcy i mężowie z
całej Attyki, urządzano bieg z pochodniami. Ulice do późnej nocy rozbrzmiewały
śpiewami. […] Ulice na ten dzień starannie oczyszczono, domy ozdobiono zielenią
i kwiatami, a rzędem stali niewolnicy i cudzoziemcy z gałązkami dębowymi. Wśród
śpiewania hymnów i muzyki procesja obchodziła wszystkie święte miejsca, aż
zatrzymywała się przed wejściem na Akropol. […] Najuroczystszy dzień w roku
kończył się powszechnym świętowaniem: odwiedzano się wzajemnie, chodzono po
ulicach z wieńcami na głowach, nocą śpiewano po gajach i ogrodach. W ostatnim,
dziewiątym dniu Wielkich Panatenajów odbywały się w Zatoce Salamińskiej wyścigi
żeglarskie. W blaskach sierpniowego słońca uwijały się roje łodzi i drobnych
stateczków. Na słabym wietrze furkotały żagle mieniąc się wszystkimi barwami.
Piękne święto zamykano obrazem, pozostającym na długo w pamięci — radosną wizją
lazurowego morza, złotego słońca i cichego, pogodnego błękitu nieba.
Ateńczycy widzieli w swojej bogini
idealne uosobienie samych Aten i najdoskonalszy wyraz wszystkich cnót
ateńskich. Dawano jej rozmaite przydomki ze względu na jej rozliczne zajęcia.
Zwano ją Ergane, czyli Pracownicą, Polias, czyli Patronką Miast, Promachos,
czyli Panią Zastępów, Pallas, czyli Panną, jak to imię objaśnia geograf grecki
Strabon, mówiąc: “urodziwą i świetnego rodu pannę zowie się u Hellenów:
pallas". Lecz najmilsza była dla niej nazwa Partenos —Dziewica.
Atenie-Dziewicy zbudowano w Atenach świątynię, Partenon, której wspaniałe ruiny
do dziś się zachowały. W świątyni był posąg Ateny, roboty Fidiasza, równie
kosztowny jak jego Dzeus olimpijski: cały ze złota i kości słoniowej, wysoki na
dwanaście metrów. Bogini stała opierając się lewą ręką na tarczy, spod której
wychylał się wąż, a w prawej dłoni trzymała skrzydlatą boginię zwycięstwa,
Nike. Na głowie miała hełm ozdobny, a ubrana była w długą szatę opadającą do
stóp w poważnych fałdach. Była to postać pełna szlachetności, siły i majestatu,
tak jak ją widzimy w licznych zachowanych posągach. Ptakiem poświęconym Atenie była sowa, do
dziś symbol wiedzy i mądrości."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz