👉Fragment „Mitologii” Jana Parandowskiego
Hera
(Junona)
Z ciemnych obłoków wysuwają się dwa
pawie. Za nimi druga para, trzecia, czwarta — cały rój pawi. Roztaczają szeroko
skrzydła, z których słońce dobywa ogni różnobarwnych. Błękitnawe szyje ptaków
wyginają się w locie. Ciągną złocisty rydwan. Lejce, delikatne jak przędza
pajęcza, trzyma w białych dłoniach bogini Iris o skrzydłach tęczowych. Tuż za
nią, wsparta na berle, stoi druga bogini: wysoka,
dumna, ubrana w fałdziste szaty, na głowie ma diadem z gwiazd, spod którego
patrzą ciemne, surowe, rozkazujące oczy — Hera, królowa nieba, małżonka Dzeusa.
Odbywa ranną przejażdżkę nad światem, który uważa za swoją własność. W istocie
jednak mało się dzieje wedle jej woli. Dzeus ulega jej często, ale nie zawsze,
raczej aby uniknąć kłótni, do której Hera jest skora. Gdy mu zbraknie
cierpliwości, daje jej odczuć swą wyższość w sposób nieco gwałtowny. […].
Była bardzo wrażliwa na wszystko, co mówiono o
jej urodzie. Nie znosiła żadnych porównań, w mniemaniu, że królowa nieba
powinna być najpiękniejsza na świecie. […] Białoramienna bogini była patronką
niewiast. Do niej modliły się panny w dniu ślubu, ona opiekowała się
macierzyństwem i niosła pociechę wdowom. W Olimpii, gdzie stała jedna z
najstarszych świątyń Hery, odbywały się co pięć lat igrzyska dziewcząt. W
krótkich koszulkach, z rozpuszczonymi włosami, biegły do mety, walcząc o
nagrodę, którą była gałązka oliwna i kawał pieczeni ze zwierząt ofiarnych.
Zresztą w każdym mieście miała Hera świątynię, kaplicę lub ołtarz. […]. Później
przedstawiano ją jako poważną matronę o majestatycznej urodzie. Tak ją
wyrzeźbił Poliklet w kolosalnym posągu, który stał w świątyni Hery w Argos.
Bogini siedziała na tronie trzymając w jednej ręce jabłko granatu, symbol płodności, w
drugiej berło z kukułką, ptakiem jej poświęconym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz