Hafciarka jesienna
Tu – złoty
liść. Tam rudy blask
i srebrny mech na śliwie.
Otwieraj oczy i patrz! Patrz!
Barwami cię zadziwię.
W złotym szeleście stoi klon
i szumi jak muzyka.
A złoto, poszum czyjeż są?
Toć pana Października.
Maria Konopnicka
Stary zegar od pradziada
Wicher wieje,
deszcz zacina,
jesień, jesień już!
Świerka świerszczyk zza komina,
naszej chatki stróż.
Świerka świerszczyk co wieczora
i nagania nas:
- Spać już, dzieci, spać już pora,
wielki na was czas!
- Mój świerszczyku, bądźże cicho,
nie dokuczaj nam...
To uparte jakieś licho,
śpijże sobie sam!
A my komin obsiądziemy
dokolutka wnet,
Słuchać będziem tego dziadka,
co był w świecie – het!
Siwy dziadek wiąże sieci,
prawi nam – aż strach!
Aż tu wicher wskroś zamieci
bije o nasz dach!
Dziadek dziwy przypomina,
prędko płynie czas;
Próżno świerszczyk zza komina
do snu woła nas!
🍁🍁🍁🍁
Jesienny pociąg
Stoi pociąg na
peronie -
żółte liście ma w wagonie
i kasztany, i żołędzie-
dokąd z nimi jechać będzie?
Rusza pociąg sapiąc głośno.
Już w przedziałach grzyby rosną,
a na półce, wśród bagaży,
leży sobie bukiet z jarzyn.
Pędzi pociąg lasem, polem
pod ogromnym parasolem.
Zamiast kół kalosze ma,
za oknami deszcz mu gra.
O, zatrzymał się na chwilę!
Ktoś w wagonie drzwi uchylił
potoczył w naszą stronę
jabłko duże i czerwone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz